Kozi Wierch + Szpiglas, czyli fotograficzne zarżnięcie się w Tatrach

 

Za mną bardzo intensywny wypad fotograficzny w Tatry. Zaczęło się dojściem do Doliny Pięciu Stawów Polskich i zachodem słońca na Kozim Wierchu. Zejście na dół do schroniska, krótki pobyt niestety bez choćby minuty snu i kolejne wyjście w górę, by przywitać dzień na Szpiglasowym Wierchu. Łącznie ze 30 godzin na nogach, dwa szczyty, bardzo silny wiatr na zmianę z upałem, wszystko z kosmicznie dociążonym plecakiem przez sprzęt fotograficzny, jedzenie, picie, ubrania...Pewnie dla wielu moich lepiej wytrenowanych kolegów fotografów nie byłoby to nic wielkiego, mnie cała akcja mocno dała w kość i była dużym sprawdzianem determinacji.

Poniżej efekty zdjęciowe :)

1B5A1741internet.jpg
1B5A1768internet.jpg
1B5A1820internet.jpg
IMG_0405internet.jpg
1B5A1830internet.jpg
IMG_0397internet.jpg
IMG_0411internet.jpg
IMG_0421internet.jpg

Świt nad Doliną Pięciu Stawów Polskich, w prawym górnym rogu kometa Neowise.

1B5A1838internet.jpg
1B5A1855internet.jpg
1B5A1889internet.jpg
IMG_0459internet.jpg
1B5A1912internet.jpg
IMG_0450internet.jpg
1B5A1918internet.jpg
IMG_0484internet.jpg
1B5A1959internet.jpg
1B5A2005internet.jpg

Podziękowania za wspólny wypad dla Marcina Kęska!

 
Krzysztof Baraniak